Dziś pora na kolejny post z cyklu psi spacer :) Tym razem
przetestowaliśmy plac zabaw na Wzgórzu Słowiańskim we Wrocławiu. Wybieg ten
odwiedziliśmy kilka razy, głównie w marcu, wraz z naszym psim kolegą -
owczarkiem niemieckim Akerem.
Wybieg znajduje się na Wzgórzu Słowiańskim
przy ulicy Jedności Narodowej.
Z Placu Grunwaldzkiego jest to około pół godziny drogi
pieszo. W okolicę wybiegu można dojechać kilkoma liniami tramwajowymi np. 1 ,5, 11, 23. Wybieg sąsiaduje z placem
zabaw dla dzieci i jest otoczony niewielkim Parkiem
Słowiańskim. Plac powstał w 2014 roku. Ma on powierzchnię ponad 1800 m.kw.
Jest ogrodzony i znajduje się na nim kilka drewnianych przeszkód np. hopki,
slalom, równoważnie, są też opony i betonowy tunel. Myślę, że elementy te
nadają się do użytku przez psy różnej wielkości, jednak najlepiej będą bawiły
się te średnie ;) Na terenie wybiegu jest też kilka drzewek, ławki i kosze na
śmieci, powierzchnia placu jest pochyła (w końcu jest usytuowany na górce) i
pokryta tylko w niektórych miejscach trawą.
Na placu bywaliśmy między
godziną 12 a 15, od poniedziałku do piątku. Czasami wybieg bywa pusty, a
czasami jest na nim spore stadko psów i ludzi. Można
spotkać tam zarówno małe jak i wielkie psy. Mam wrażenie, że
większość odwiedzających to stali bywalcy, znający się przynajmniej z
widzenia. To co nie podoba mi się na placu - niemal każdy wchodzi na jego
terem bez słowa, bez pytania czy można, czy będzie w porządku... W jednej chwili jest
się samemu, a nagle za plecami może pojawić się kilka nieznajomych psów. A nigdy nie wiadomo na jakie psy (i ich opiekunów...) się trafi. Ja
osobiście omijałam wybieg, gdy było tam tłoczno - ciężko było by mi pilnować
równocześnie Herosa i 6-miesięcznego owczarka, który nie zdaje sobie jeszcze
sprawy ze swojej siły i wielkości, nieznającego dobrze podstawowych komend ;) Najlepiej korzystać z placu, gdy jesteśmy na nim sami.
Moja opinia co do parku
jest bardzo pozytywna - jest to spory, bezpieczny teren na którym można
poćwiczyć ze swoim psem lub gdzie może pobiegać i pobawić się z innymi
czworonogami. Do wybiegu najbardziej pasuje nazwa "plac zabaw",
ponieważ tak właśnie jest traktowany przez większość psiarzy - jako miejsce
psich zabaw, a nie szkolenia czy nauki pokonywania przeszkód. Heros też w ten
sposób z niego korzystał - szalał z Akerem i innymi psami, ale w chwilach gdy
było pusto uczyliśmy się np. pokonywania równoważni ;) Kto jeszcze nie był -
zachęcam! Moja ocena to 8/10,
jest ona bardzo subiektywna, ponieważ tak naprawdę nie mam porównania do innych
tego typu miejsc. Dlatego następny przystanek to psi wybieg w
Parku Grabiszyńskim! :)
Ooooo! To daj znać jak będziesz szła do Grabiszyńskiego. Chętnie się przyłączymy z Tobiaszem ;)
OdpowiedzUsuńOk! Jeszcze nie wiem kiedy, ale na pewno dam znać ;)
UsuńAle wam zazdrościmy z moim włochem takiego wybiegu. U nas na śląsku tylko jeden w Chorzowie. Śląsk w ogóle nie dba o właścicieli i pieski. :(
OdpowiedzUsuńW Gliwicach jest też wybieg :) Chyba nie jest zbyt znany, ale na pewno kiedyś o nim napiszę, to w końcu moje rodzinne strony! :)
Usuń