Dostawa przysmaków, oboje uwielbiamy ten dzień!
Wybór jest duży, a przysmaki mogą mieć różne zastosowanie. Wszystkie Herosowi smakowały. Mięsnych pasków używaliśmy jako nagród treningowych. Łatwo je podzielić na mniejsze kawałki, ale trzeba pamiętać że trochę się kruszą i brudzą ręce. Uszy królicze to przekąska na kilka gryzów. To samo dotyczy suszonych szprotek, ale Herosowi musiałam je dzielić na małe kawałki, bo chyba nie pasowała mu ich konsystencja :D Na chwilę dłużej (około kilku minut) zajmowały go np. skrzydła, szyje czy żwacze. Na zjedzenie tchawicy, ucha wołowego czy nogi sarny potrzeba mu już około 40 minut. Kilkudziesięciu minut potrzeba też na zjedzenie twardych, długich ścięgien i nogi wieprzowej. Kość wołowa i noga jelenia to gryzaki dla dużych psów, dające zajęcie nawet na kilka godzin. Heros nie był w stanie ich zjeść w całości ani nawet porządnie obgryźć. Woli trochę mniejsze i bardziej miękkie przysmaki.
Noga wieprzowa.
Ucho wołowe.
Wielka kość wołowa.
Mięsny pasek.
Ścięgno wołowe.
Noga sarny.
Suszona szprotka.
Żwacze.
Noga jelenia.
Nosek cielęcy.
Ucho wołowe z futrem.
Łopatka wieprzowa.
Pamiętajcie, że jadalne gryzaki są dla psów bardzo ważne. Pozwalają m.in. na pozbycie się nadmiaru energii, wyciszenie i odstresowanie. A do tego są oczywiście pyszne i pomagają napełnić brzuszek :D Polecamy zaopatrzyć się U ŚLEDZI! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz