Heros

Heros

czwartek, 28 września 2017

Naturalne sposoby na kleszcze i inne pasożyty - nasze doświadczenia

Myślę, że czytelników naszego bloga nie trzeba przekonywać co do słuszności ochrony przeciwko pasożytom zewnętrznym takim jak kleszcze, pchły czy komary ;) Szczególnie groźne są kleszcze, które przenoszą potencjalnie śmiertelną dla psów chorobę - babeszjozę. Sposobów walki z pasożytami jest mnóstwo np. kropelki na kark, szampony, spraye, obroże czy tabletki. Ich działanie jest zależne od konkretnego preparatu, od miejsca zamieszkania, a co za tym idzie rodzaju oraz ilości występujących tam pasożytów i od właściwości osobniczych danego psa ;) Niektóre psy (jak i ludzie!) są bardziej podatne na ataki kleszczy i komarów, a inne mniej. Heros nigdy nie miał problemów z kleszczami. Właściwie w ogóle ich nie łapał, a pierwszego kleszcza znalazłam na nim dopiero kilka miesięcy temu, czyli po skończeniu 2,5 roku! Z tego powodu stosowaliśmy zwykle najtańsze dostępne krople na kark np. HappsEktoparSabunol. Po co przepłacać skoro coś działa, prawda? :) Jednak wymienione preparaty, a także wszelkie spraye, obroże, a tym bardziej tabletki typu BravectoNexGard czy Simparica nie są obojętne dla zdrowia psa. Jest to w zasadzie temat na osobny wpis, wspomnę tylko, że nie zdecydowałabym się na podawanie mojemu psu takich tabletek, obroży nie lubię, a wszelkie spraye i szampony działają zwykle krótkotrwale. Pozostają więc nasze ulubione kropelki. Kilka miesięcy temu w trosce o zdrowie Herosa zdecydowałam się, żeby spróbować preparatów naturalnych.

Do naturalnych preparatów odstraszających kleszcze i pchły oraz łagodzących objawy ukąszeń i alergii należą: olej kokosowy, drożdże piwne, czosnek, czystek, wrotycz pospolity, ziemia okrzemkowa, ocet jabłkowy i spirytusowy, olejek z czarnuszki siewnej, olejki takie jak goździkowy, cytronelowy, z drzewa herbacianego, z trawy cytrynowej, z mięty pieprzowej, paczulowy, eukaliptusowy, ze słodkich migdałów, lawendowy, z miodli indyjskiej, a także niektóre zioła np. tymianek, rozmaryn, szałwia, melisa, mięta, kocimiętka. Do naturalnych metod walki z kleszczami zaliczyć można też zawieszki emitujące ultradźwięki.

Trzeba pamiętać, że nawet naturalne środki mogą być szkodliwe np. czosnek w zbyt dużej ilości jest dla psów toksyczny, a niektóre olejki eteryczne stosowane bezpośrednio na skórę mogą wywoływać podrażnienia i alergie. Przed zastosowaniem na własną rękę jakiejkolwiek substancji trzeba poczytać "co i jak", a najlepiej skonsultować się ze swoim lekarzem weterynarii ;) Można też skorzystać z gotowych preparatów,

Heros wypróbował do tej pory trzy takie gotowe preparaty z naturalnymi olejkami, a oprócz tego regularnie podaję mu czystek i olej kokosowy.




Francodex krople i lotion z wyciągiem z miodli indyjskiej 

Są to środki na bazie wyciągu z miodli indyjskiej o właściwościach odstraszających kleszcze, pchły i komary. Producent deklaruje, że skład produktu stanowią w aż 95% surowce naturalne pochodzące z rolnictwa ekologicznego. Francodex nie zawiera parabenów i środków owadobójczych, jest nietoksyczny dla zwierząt. Krople występują w trzech wariantach - dla psów małych, średnich i dużych. Zawartość jednej ampułki rozprowadza się wzdłuż kręgosłupa (bez wcieranie), co ma zapewnić okres ochrony do 4 tygodni. Cena preparatu jest bardzo atrakcyjna - przykładowo jedno opakowanie kropli dla średnich psów zawierające 3 ampułki można kupić już za około 10 zł! Natomiast lotion można stosować doraźnie, spryskując psa według potrzeb, aż do momentu pozbycia się pasożytów lub profilaktycznie raz w tygodniu. Opakowanie 250 ml kosztuje około 20 zł i starcza na dość długo. A jak jest w praktyce? Niestety w trakcie stosowania kropli Francodex Heros "złapał" kilka pierwszych w swoim życiu kleszczy :( Stosowanie preparatu zbiegło się w czasie z okresem ich wzmożonego występowania i na takie okoliczności może okazać się za słaby. Jednak wynik kilka kleszczy (z tego co pamiętam było ich maksymalnie 5 w przeciągu kilku tyodni) i tak jest całkiem dobry. Po pojawieunie się pasażerów na gapę zaczęłam stosować dodatkowo lotion Francodex, spryskując Herosa 1-3 razy w tygodniu, w szczególności przed wyjściami do lasu. Połączenie krople + lotion zdało egzamin! Zero kleszczy, a oprócz tego komary i wszelkie muszki omijały Herosa. Dodatkowo praparat zastosowałam kilka razy na sobie, też zadziałał :) Lotion ma łagodny, dość przyjemny zapach. 

Krople cdVet Abwehr Konzentrat

Skład tego praparatu to olej z jojoby, olej z australijskiego drzewa herbacianego, olej z lawendy oraz garanium. Ma działanie odstraszające kleszcze, pchły, roztocze i wszy. Buteleczka o pojemności 10 ml kosztuje około 65 zł i powinna wystarczyć na kilka miesięcy. Środek stosuje się codziennie przez okres 3 tygodniu, wcierając 1 kroplę w małżowiny uszu lub w skórę pomiędzy łopatkami oraz u nasady ogona. Następnie stosujemy dawki przypominające 1-2 razy w tygodniu. Krople mają dość intensywny zapach, który niektórym psom może przeszkadzać, wtedy lepiej stosować je na grzbiecie. Wynik stosowania kropelek - zero kleszczy! Niestety pojawiła się u Herosa mała inwazja pcheł :( Szybko się ich pozbyliśmy poprzez kąpiele w szamponie z dodatkiem kilku kropli preparatu (w takiej sytuacji świetnie sprawdzi się także olejek z drzewa herbacianego). Dodatkowo zwiększyłam częstotliwość dawek przypominających do 2-3 tygodniowo, dzięki temu sytuacja się już nie powtórzyła. 

Naturalne krople handmade z Facebooka ;) 

Na stronę Naturalny olejek w sprayu trafiłam przypadkiem i postanowiłam przetestować krople skuszona pozytywnymi opiniami i niską ceną (12 zł za 10 ml). Jest to naturalna mieszanka olejków eterycznych na bazie olejku jojoba lub olejku ze słodkich migdałów. Takie lub podobne krople możemy oczywiście przygotować sobie sami, korzystając z wielu dostępnych w internecie przepisów, ale niektórzy wolą gotowce, prawda? ;) Stosowanie jest analogiczne do olejku cdVet. Kropelki pachną cytrynowo, bardzo przyjemnie i delikatnie. Używamy ich dopiero od niedawna, ale do tej pory nie pojawili się na Herosie żadni tymczasowi mieszkańcy ;) 

Czystek (Cistus creticus)

Czystek podnosi naturalną barierę ochronną organzimu m.in. poprzez zmianę zapachu ciała, który staje się dla nieprzyjemny dla kleszczy czy pcheł (ale dopiero po kilku miesiącach regularnego podawania). Wzmacnia układ immunologiczny, działa wspomagająco na pracę wątroby i trzustki. Czystek stosujemy od początku lata, czyli na tyle długo, że miał już szansę zacząć "działać" i wspomagać środki zewnętrzne. Heros dostaje codziennie jedną pełną łyżeczkę czystka do śniadania. Nie ma problemu z jego zjadaniem, zwłaszcza po polaniu olejem kokosowym. Kupuję zwykły, "ludzki" czystek w aptece. Dla wybrednych psów lepszy może okazać się drobno mielony czystek przeznaczony spacjalnie dla nich np. firmy Pokusa, o którym słyszałam same dobre opinie ;) Suplementację czystkiem uważam jedynie za dodatek i nie zdecydowowałabym się stosować go jako jedyną ochroną przeciwko kleszczom!

Olej kokosowy

Olej kokosowy ma wiele pozytywnych dla zdrowia (zarówno psiego jak i ludzkiego) właściwości. Można go stosować zewnętrznie w walce z kleszczami (o czym przeczytacie np. TU) lub wewnętrznie. O oleju kokosywm polecam poczytać też TU i TU. Heros od dwóch miesięcy dostaje codziennie jedną łyżeczkę oleju kokosowego do śniadania. 

Jak widać nie wszystkie naturalne preparaty odstraszające pasożyty są w 100% skuteczne (ale środki chemiczne przecież też nie!). W przypadku podatnego psa lub w czasie zwiększonego występowania małych krwiopijców może okazać się, że takie naturalne środki to za mało. Niektórzy radzą sobie w ten sposów, że stosują preparaty chemiczne przez część roku, a np. w zimie środki naturalne. Minusem takich środków może być też to, że trzeba stosować je zwykle częściej i bardziej systematycznie. Pamiętać także trzeba, że mają one działanie odstraszające pasożyty, ale ich nie zabijają! Trzeba więc koniecznie wyrobić sobie nawyk dokładnego sprawdzania po spacerze sierści naszego psiaka. Ja zamierzam pozostać przy naturalnych środkach, myślę że warto je testować, bo mamy wtedy pewność, że dbamy o zdrowie swojego pupila jak i o środowisko. Dodatkowo niektóre środki wypływają dobrze na stan skóry i sierści psa, a nawet na cały organizm! Co jeszcze? Kleszcze lubią się uodparniać na środki chemiczne, które dostają się do ich organizmów, a w przypadku substancji naturalanych mających działanie odstraszające proces ten nie występuje. To co, przekonani? A może już używacie jakichś domowych sposobów na kleszcze? Ahh i pamiętajcie, żeby środki ochronne stosować przez cały rok!

2 komentarze:

  1. Tajga na tym olejku CdVet załapała na początku czerwca w odstepie paru dni po 1 kleszczu, czyli w sumie 2. Podejrzewam, że mógł nie działać, bo moja suka pływa lub moczy się w wodzie cały rok - chyba, że kanałek i jezioro zamarzną :P Założyłam jej znienawidzoną szarą uszczelkę - Foresto. Teraz szerszej obroży założyć nie bardzo jest jak i pół szyi wyłysiało :/ dobrze, że chociaż kleszczy nie ma. Dwa lata temu na obroży łapała co chwila, wbite i żywe... Czystek dostaje jakoś od 1,5 roku, rok była na samym czystku i zero kleszczy. Myślę, że sporo od szczęścia zależy. Od kiedy dostaje czystek przestały gryźć ja meszki, wcześniej cały brzuch miała zgryziony. Tabletki też nigdy mojemu psu nie podam. Ochroną ochroną, ale po każdym spacerze trzeba psa wyczesać i minimum raz dziennie dobrze przejrzeć i wymacać, bo 100% ochrona nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częste kąpiele rzeczywiście mogą mieć wpływ na działanie olejków plus w czerwcu z tego co pamiętam ogólnie było dużo kleszczy. Wychodzi na to, że czystek i codzienne przeglądy to podstawa i tu się zgadzamy, a z resztą trzeba kombinować co się sprawdzi ;) Foresto jest fuuuj, no ale najważniejsze że u Was działa :P

      Usuń