Heros

Heros

środa, 17 sierpnia 2016

Recenzja kamizelki chłodzącej Hyperkewl

Dziś recenzja, na którą czekało od dłuższego czasu wielu z Was :) Mimo niezbyt upalnego lata udało nam się przetestować kamizelkę chłodzącą Hyperkewl. Ciekawi naszych wrażeń? No to zaczynamy!

Kamizelkę kupić można w sklepie ha3o.pl (KLIK!). Do wyboru mamy kolor niebieski i srebrny, w rozmiarach XS-XXL. Nasza kamizelka jest niebieska, w rozmiarze S. Wysyłka jest błyskawiczna, a kontakt ze sklepem szybki i miły. Nie ma także problemów ze zwrotami - nasza pierwsza kamizelka okazała się za duża, więc ją odesłałam i zamówiłam rozmiar mniejszą, a wszystko to przebiegło bardzo sprawnie.



Kamizelka wykonana jest z miękkiego, dość cienkiego i przyjemnego w dotyku materiału. Jest wygodna i dobrze układa się na ciele. Z przodu posiada zapięcie na rzep i dwie elastyczne wstawki, które ułatwiają dopasowanie, a pod brzuchem mamy pas zakończony zatrzaskiem, który zapina się z boku ciała. Pasek przy zatrzasku umożliwia regulację, niestety u nas bardzo łatwo się luzował, więc został przyszyty. Ubranko na Herosie może wydawać się za małe, jednak jak sama nazwa wskazuje - jest to kamizelka, więc nie musi sięgać ogona. Aby działać, powinna dobrze przylegać do ciała. Rozmiar większa była zdecydowanie za luźna i nie spełniałaby swojej funkcji. Takie są uroki charciego ciała, ciężko dobrze trafić z rozmiarem ;) 


Jak działa kamizelka? W skrócie, ubranko wykonane jest z materiału który potrafi absorbować i magazynować przez dłuższy czas wodę. Chłodzenie następuje w wyniku parowania. Aby kamizelka zaczęła działać należy ją namoczyć przez 1-2 minuty w chłodnej wodzie, odcisnąć i założyć. Należy pamiętać, aby kamizelki nie wyżymać, bo może to uszkodzić strukturę materiału. Po niedostatecznym odciśnięciu z ubranka może kapać woda. Przy zakupie dostajemy obszerną ulotkę z dokładnie wyjaśnioną zasadą działania i właściwościami materiału. 


Czy kamizelka spełnia swoją funkcję? Zdecydowanie tak! Najpierw testowana była w mieście, gdy temperatura przekraczała 30 stopni. Ubieraliśmy ją na około godzinne spacery w godzinach popołudniowych. Zauważyłam wyraźną różnicę w zachowaniu Herosa - jak na taki upał był ruchliwy, zadowolony, mało dyszał. Bez kamizelki nasze spacery na pewno trwałyby znacznie krócej, a Heros wracałby z nich z językiem wiszącym do ziemi ;) Kamizelka odwieszona po spacerze w domu (gdzie było tylko trochę chłodniej niż na dworze) pozostawała wilgotna aż do następnego dnia! 


Dalsze testy kamizelka przechodziła głównie w ogrodzie na wsi. Zakładana była zawsze gdy temperatura zbliżała się do 30 stopni. Umożliwiło to spędzanie Herosowi całego dnia na dworze - bawił się, biegał i wylegiwał w słońcu. Oczywiście miał dostęp do zacienionych miejsc i świeżej wody, ale w kamizelce nie odczuwał potrzeby ciągłego chowania się np. w chłodnym garażu ;) Niektórzy z Was mogą się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby pozwolić Herosowi schronić się w domu w trakcie upału? Odpowiedź brzmi NIE - gdy jestem na dworze Heros chce być razem ze mną i korzystać z wakacji, a nie siedzieć sam :) Natomiast z uwagi na mieszkające z nami dwa niewychodzące koty nie ma możliwości zostawiania otwartych drzwi do domu. 


W ciągu dnia kamizelka była moczona około 2-3 razy. Szybkość wysychania zależy od temperatury, obecności wiatru i aktywności psa. Myślę, że jedno namaczanie jest wystarczające, po prostu u nas kamizelka była moczona dodatkowo np. w trakcie zabaw wodą z węża ogrodowego ;) Nawet bez tego dodatkowego skrapiania pozostaje wilgotna przez kilka godzin, w pełnym słońcu nawet po 2-3 godzinach jest chłodna. Natomiast pozostawiona w cieniu schnie przez kilkanaście godzin. 

Ojojoj, coś mi tu kapie!

Największą wadą kamizelki jest dość delikatny materiał wierzchni. Już po pierwszym spacerze ubranko się pozaciągało, prawdopodobnie od szelek :( Na szczęście zaciągnięcia nie są bardzo widoczne. Natomiast obecnie w kamizelce mamy już kilka dziur (są zaszyte dobraną kolorystycznie nicią, więc na zdjęciach słabo je widać) powstałych w wyniku tarzania się i drapania. Niestety takie uszkodzenia są chyba nie do uniknięcia gdy pies spędza w kamizelce kilka godzin dziennie i robi co chce ;) Natomiast plusem jest fakt, że kamizelka nie łapie brudu, a kolor pozostaje ładny i nasycony. 

Plusy i minusy:
+ bardzo długi czas chłodzenia
+ wygoda i komfort noszenia
+ estetyczny wygląd 
+ nie łapie brudu
+ trwała, solidna i dobrze uszyta 
+ dwa kolory i kilka rozmiarów do wyboru + regulacja, więc każdy pies znajdzie coś dla siebie ;) 
- delikatny materiał wierzchni 
- wysoka cena (moim zdaniem jedna warto tyle zapłacić)




Efekt działania kamizelki zależy od pogody i konkretnego psa, myślę jednak że każdy będzie zadowolony z zakupu. Do tej pory czytałam same pozytywne recenzje kamizelki. Od nas także otrzymuje wielkiego plusa. Polecam! A jeśli ktoś z Was jeszcze się waha, zajrzyjcie TU i TU :) 

piątek, 5 sierpnia 2016

Recenzja zabawki Chuckit! Floppy Tug

Dziś recenzja jednej z naszych najnowszych zabawek. Mowa o Chuckit! Floppy Tug, którą pokazywałam Wam już TU. Używamy jej od ponad miesiąca, więc mogę napisać o zabawce kilka słów ;)


Chuckit! Floppy Tug występuje w dwóch rozmiarach: S o długości od 21 do 55 cm po rozciągnięciu i rozmiar L o długości od 30 do 90 cm. Mniejsza zabawka waży około 440 g, a większa prawie 900 g. Obie występują w kolorach niebieskim i zielonym. Można je kupić np. TUTUTU lub TU. Koszt zabawki to około 55 zł w przypadku rozmiaru mniejszego i około 100 zł za rozmiar większy. My mamy zielony Floppy Tug w rozmiarze L. 


Floppy Tug to zabawka przeznaczona do przeciągania z psem. Wykonana jest z mocnej i sprężystej gumy. Ma kształt sprężyny, jest elastyczna i rozciągliwa, łatwo wraca do swojego pierwotnego kształtu. Jest przez to oryginalna i inna niż wszystkie! 


Heros pokochał Floppy Tug od pierwszego spojrzenia. Jest to obecnie jego największa i najcięższa zabawka. Lubi ją gryźć, aportować no i przeciągać się! Co do obgryzania - staram się nie zostawiać Herosa z zabawką sam na sam, bo mimo swojej wytrzymałości mogłaby zostać przegryziona. Do przeciągania jest genialna - jest odpowiednio długa po rozciągnięciu, a dzięki sprężystości amortyzuje szarpnięcia. Natomiast co do aportowania - dla mnie minusem jest waga, nie jestem w stanie zabawki wyrzucić na dużą odległość. Za to Heros świetnie sobie radzi z jej noszeniem, mimo wagi i wielkości nie zdarzyło się żeby np. zaplątała mu się pod nogami. Na pewno też noszenie Floppy Tug jest dla niego niezłym treningiem wymagającym siły i zaangażowania mięśni :D 


Plusy i minusy:
+ oryginalny kształt i wygląd
+ zabawka inna niż wszystkie, bardzo atrakcyjna dla psa
+ ładne i widoczne w trawie kolory 
+ trwałość 
+ wiele możliwości zabawy - sprawdza się we wspólnym aportowaniu i przeciąganiu, a także do samodzielnej zabawy dla psów które nie niszczą swoich rzeczy 
- wysoka cena 
- duża waga i rozmiar - utrudnia rzucanie i przenoszenie
- zabawka łatwo się brudzi, a ze względu na fakturę ciężko ją dobrze domyć
- zabawka ma dwa słabe punkty w postaci płaskich przewężeń, które są najbardziej podatne na uszkodzenia, u nas jest w tym miejscu kilka delikatnych pęknięć 


Muszę dodać, że zabawkę kupiłam używaną. Wcześniej bawił się nią inny, większy pies. Dotarła do nas już z kilkoma śladami po zębach. Możliwe, że posiadała też już niewielkie pęknięcia w miejscu przewężeń. Heros przez ostatni miesiąc bardzo intensywnie użytkował Floppy, a wciąż wygląda bardzo dobrze, trzeba się przyjrzeć z bliska aby dostrzec nieliczne ślady użytkowania. 


My używamy Floppy Tug do zabaw w ogrodzie i w domu. Ze względu na wielkość do tej pory nie zabierałam jej na żadne spacery. Na wszelkie wyjścia lepiej będzie nadawać się rozmiar S. Przy wyborze rozmiaru należy też kierować się preferencjami naszego psa - ja wiedziałam, że Heros będzie zachwycony takim dużym i ciężkim przedmiotem, ale dla innych piesków podobnej wielkości (Heros ma ok. 17 kg) zabawa może być niewygodna. Zdecydowanie polecam Floppy Tug